poniedziałek, 12 lipca 2010

`. Day after day, I love you more and more... .`

`. Hm... Ładny,prosty dzień ale miał w sobie to coś czego nie da opisać... Było jasno gdy się obudziłam, przez okno słyszałam samochody i rowery zmierzające donikąd. Teraz wiem że była to tylko moja wyobraźnia ale przez chwilkę poczułam się jak bym leżała w moim łóżku i właśnie przebudziła się w swoim pokoju w Białymstoku. Samochody i rowery, były tylko moją wyobraźnią. Ale nie narzekam. Od razu wstałam uśmiechnięta i pełna życia. Usiadłam na moim krześle koło biurka i zalogowałam się na GG. Było sporo ludzi i oczywiście skargi że nie ma notki z 10 lipca. Ludzie notka z 10 lipca jest jako pierwsza część w notce z 11 lipca. Z jednej strony byłam wściekła a z drugiej cieszę się że nie pisze pamiętnika na marne. To był już drugi plus w tym dniu. Było strasznie gorąco, otworzyłam balkon ale było jeszcze gorzej. Położyłam się na łóżku i leżałam aż moje ciało ochłonęło trochę. W pewnej chwili zamarzyłam się, ale nie pamiętam o czym myślałam, byłam strasznie zadowolona ze jest taki śliczny dzień. Tyle wiem... .`


`. O godzinie ok. 12 : 00 już pisałam z 4 osobami. Między innymi Kają i Martyną. Nie zdradzę o czym pisałyśmy. Ale to też był mały plusik tyczący dzisiejszego dnia. Umówiłam się z Martyną jutro na miasto. Spotkamy się o 10 : 00, ona wie gdzie. Gdy wrócę spotkam się z Kają i pójdziemy sobie połazić tak jak dzisiaj, może na zamek ? Kto wie gdzie nas nogi poniosą <śmiech>. A właśnie przy okazji chciałam się spytać czy gdy będę w takich nawiasach <> pisała reakcje takie jak np.: <śmiech>, ... To czy nie będzie wam przeszkadzać ? Dobrze wracając do dzisiejszego dnia. Z Kają byłam wszędzie ale większość czasu byłyśmy na zamku. Było super i śmiałyśmy się prawie cały czas. Aj Kaja ! Z tobą to beeeki odchodzą. Potem odprowadziłam Kaję ( ok. 22 : 00 ) i połaziłam jeszcze z Anią do godziny ok. 23 :00. Teraz piszę notkę ( 23 : 54 ) A za chwilkę idę spać ok. 00 : 00 żeby przebudzić się o 6 : 00 rano i znów zacząć dzień... .`


`. Notka dedykowana dla K . ;* Ta osoba wie o kogo chodzi... .`

niedziela, 11 lipca 2010

`. To finish the time tiring the day... . `

`. No więc na początek to chciałam was przeprosić że nie było wczoraj notki ale nic ciekawego się nie działo a poza tym to byłam zmęczona i poszłam spać. No więc dnia wczorajszego do godziny 19 : 30 nic się ciekawego nie działo bo byłam w domu potem przeszła po mnie Kaja i poszły pod zamek. Tam spotkałyśmy chłopaków i oczywiście popisy ale było przynajmniej śmiesznie. Potem wróciłyśmy do domu. Ok. 23 : 00 .`


`. Dnia dzisiejszego było podobnie. Wyszłam o godzinie 19 : 00 i poszłam z Kają pod zamek. Oczywiście musiałyśmy spotkać chłopaków ;/Ale nie było tak fajnie jak wczoraj i jestem wk*rwiona, wiesz za co Kaja ! Eh.. szkoda gadać. Potem zaszłyśmy jeszcze na basen, ale nie żeby się pokapać, a z basenu prosto do domu .`

piątek, 9 lipca 2010

`. Very funny day with the very funny friend.... `

`. Dzień generalnie zaczął się nudny... Ale wszystko się zmieniło gdy dostałam zaproszenie do babci na 'babciną' herbatę. Długo gadałyśmy dosłownie o wszystkim, potem wybrałam się z nią na cmentarz do mojego dziadka taty stryja... tak wiem poplątane strasznie ale nie ważne. Zmarł on w 1989 roku. Posprzątałyśmy tam i wróciłyśmy do domu. Po powrocie zostałam zaproszona przez Kaję pod Zamek .`

zamek, mazowsze, ciechanów, łydynia

`. Nic ciekawego tam raczej nie było więc poszłyśmy na frytki i kebaba ( ja frytki a Kaja kebaba ) ponieważ jestem wegetarianką nie mogłam sobie pozwolić na kebaba. Gdy wychodziłyśmy już do domu spotkałyśmy Asie i Anie i zostałyśmy dłużej. Oczywiście odchodziły beki ale że mnie zżerały mnie komary wróciłyśmy do domu ok. 22 i jutro tez mamy zamiar się wybrać ;] Mam nadzieję że będzie tak samo fajnie a może i lepiej ! .`

czwartek, 8 lipca 2010

`. I have you whore in the ass... ! .`

`. Dzisiaj jest chyba najgorszy dzień jaki mógł mnie spotkać. Tylko Asia wie o co chodzi i może jeszcze jedna osoba... I wiecie co mam go w dupie ! On i tak woli inną... Trochę szkoda ale jak pisałam już, nie steruję czyimiś uczuciami. Chciałabym żeby napisał, zapewne nie napisze. Chciałabym z nim porozmawiać, ale tak jak kiedyś, gdy byliśmy jeszcze dziećmi. Jestem strasznie wkurzona a to w szczególności dlatego że pozwoliłam zdradzić swoje uczucia. Nie wiem jak to zrobiłam, nie wiem kiedy ale on wie.... Jeżeli czytacie pamiętnik to dajcie mi znać bo chyba go zawieszę z powodu małej ilości czytelników... .`





`. Może powoli zacznę żałować,

ze ta historia kiedykolwiek miała miejsce ?

Może będę dziękowała sobie,

że tak mało się starałam,

że tak słabo walczyłam... ?

A może czas udowodni mi,

że robiłam i tak za dużo... ? .`



środa, 7 lipca 2010

`. I took my love down to violet hill, where we sat in snow... .`

`. Dzisiaj ogólnie był nudny dzień z rana miałam iść z Kają na basen ale nie poszłyśmy, właściwie to nie wiem dlaczego. Już wczoraj miałyśmy iść bo kupiłyśmy sobie nowe stroje ale było już a późno. Więc siedziałam cały dzień w domu, no tak właściwie to nie cały bo o godzinie 18:30 zadzwoniła Ewa żebym wyszła.`


`. Wyszłam i łaziłyśmy sobie dosłownie wszędzie. O godzinie 20:30 wróciłam do domu i na GG napisała Kaja żebyśmy się przeszły pod zamek zobaczyć co tam się dzieję ale jednak się nie wybrałyśmy... Jak ktoś wie co się dzieje pod zamkiem to napiszcie bo coś się tam rozkładali ostatnio xd .`


`. PS.: Do Piotrka wiem że pisze się dopóki ale ja wole pisać puki... ;P .`

wtorek, 6 lipca 2010

`. Fuck! I love you, walk I know that I cannot have you.... ` = Bonus ;*

`. Taak, sądząc po tytule wiecie że jestem zakochana. Niestety to jest wiadomo jednej osobie, znaczy jednej osobie oprócz mnie i raczej nie będę rozgadywać tego na prawo i lewo. Większość z was i tak go nie zna. Nie jest z Ciechanowa lecz udało mi się go poznać i chodź na początku nie przepadałam za nim zbytnio okazało się że coś jednak do niego czuję... To okropne uczucie gdy wiem że raczej nic z tego nie będzie. Nie mam pojęcia co on do mnie czuje i czy wg coś czuje, nie mam władzy nad chłopakami i nad ich uczuciami i nie poruszam ludźmi jak marionetkami... .`


`.Przez niego nie mogę jeść, spać ani normalnie funkcjonować. Mam tylko czas by zastanowić się czy powiedzieć mu co naprawdę czuje, boję się że on mnie wyśmieje ale z drugiej strony to on taki nie jest i będę miała ulgę na sercu... Jejku on jest taki sympatyczny, miły i nigdy gdy ze mną pisze nie odchodzi od komputera puki się ze mną nie pożegna. Jest ładny i ma w sobie to 'coś' jest wprost idealny... .`

`. Really then again changes? Certainly to better... .`

`. Prawdopodobnie się przeprowadzam. Nic nie jest pewne ale chciałabym wrócić do prawdziwego 'domu'. W następną sobotę jadę do Białegostoku. Jadę z rodzicami, z jednej strony się cieszę bo mój tata pójdzie tam do dawnego zakładu pracy i będzie dopytywał się do pracy. Jeżeli ją dostanie, wracamy jeżeli nie, zostaniemy tutaj a z drugiej strony to jakoś dziwnie że jadę z rodzicami. Mój tata ma dobrze płatną pracę ale poprosiłam go żebyśmy wrócili do Białegostoku bo tu złe się czuję.`


`.Ciechanów jest pięknym miastem i pokochałam je jako miasto, ale ludzie tutaj chodzą naburmuszenie, wszystkiego się czepiają i nie są dla mnie mili, nie mówię tutaj o wszystkich ludziach w Ciechanowie. Większość jest naprawdę wspaniała. Moje przyjaciółki ( Ewa i Kaja ) próbują mnie przekonać że tu też jest fajnie ale ja za bardzo teskie za Białymstokiem. Gdybym się przeprowadziła będzie mi brakować Ciechanowa, będzie mi brakować słońca które ogrzewać chłodne uliczki Ciechanowa i które przyprawiają mnie o uśmiech, rzekę która nigdy nie odwraca się za siebie a nawet wiatr który tutaj kocham.... Zauważywszy ze wszystko zależy tylko od ludzi którzy mnie otaczają... .`

poniedziałek, 5 lipca 2010

`. Consecutive hopeless day without you loved.... `

`. Kolejny, super beznadziejny dzień bez was trwa wieki... Próbowałam zapomnieć ale nie potrafię. Próbowałam znaleźć sobie zajęcie... Nie znalazłam. Aż w końcu zaczęłam wbiegać i szukać szczęścia w moim własnym świecie. Jutro rano Filip wyjeżdża do Nowego York'u i go nie będzie do końca wakacji. `





`.A dzisiaj rano, miałam jechać z Agnieszką i być może Ewą ( pisze może bo nie powiedziała ostatecznie że jedzie ) do stadniny konnej. Miałyśmy tam jechać bo miałam sprawę z Agnieszką. Ale Aga wywaliła się ostatnio i zdarła sobie kolano i nie może go jeszcze zginać. Więc nie pojechaliśmy. A ja siedzę na komputerze i się nudzę. Czekam aż na GG wejdzie Asia i pogadamy sobie o wspomnieniach z przed 2 lat... .`

niedziela, 4 lipca 2010

`.It is sometimes worthwhile coming back to the past... .`

`. Wczoraj ok. godziny 23:00 dostałam przesympatyczną wiadomość od mojej przyjaciółki Asi z Białegostoku. Pisanie z nią sprawiło mi ogromną przyjemność gdyż nie utrzymywałam z nią kontaktów aż przez 2 lata. Przypomniałam sobie jak to było mieszkać w Białymstoku. Przypomniałam sobie dlaczego aż tak bardzo tęsknie za tym miejscem i dlaczego pragnę tam wrócić... Przypomniałam sobie jak spędzałam czas z przyjaciółmi, przypomniałam sobie o Filipie, o którym całkiem zapomniałam a w jednej chwili przed oczami stanęły mi wspomnienia z dawnych lat... .`



`.Tak strasznie za wami tęsknie ! To jest potężniejsze ode mnie nie potrafię nad tym zapanować... To nie była zwykła przyjaźń. O was mogłam powiedzieć rodzeństwo... Razem się wychowywaliśmy i przyjaźniliśmy, znaliśmy wszystkie swoje tajemnice... Lecz los musiał wszystko zniszczyć... .`

sobota, 3 lipca 2010

`.Holiday to start the time ... .`

`. Uf... Upał a do tego dzisiaj obchodzony jest dzień Kupały inaczej Kupalnocka :) Właśnie się na nią szykuję, podobno ma być super ! Ale jak będzie to już ja osądzę Więc wybieram się tam z Agnieszką, troszkę mi mama nie pozwala ale będzie dobrze... Umówiłam się pod 'marketem' o 16:00 ale nie zdążyłam wysuszyć włosów więc przeciągnęłam to na 17:00 gdy już wszystko się zacznie. `


`. Na początek przejdziemy się i zobaczymy co tam jest a dopiero potem zdecydujemy czy zostajemy czy wracamy do domu. Patrycja ( znana wam jako Paffie ) niestety pakuje się bo wyjeżdża na 2 tygodnie i nie może iść z nami, strasznie mi z tego powodu smutno ale cóż trzeba się poświecić i iść we dwójkę. Na pewno będzie strasznie śmiesznie i znów brzuch będzie mnie bolał ze śmiechu... .`




piątek, 2 lipca 2010

`. Today, tomorrow.... Forever ! .`

`. Siema wszystkim! Dziś pisze dla was Paffie.! .`


`.No więc tak: Przyjechałam, ale oczywiście naszej Klaudii nie było. ( ja cię kiedyś dorwę ! ) Więc musiałam czekać. Potem był spacer. Długi spacer. Żar lał się z nieba. Spragnione w końcu doszłyśmy do domu cioci. Poczęstowała nas `lodami` i poszłyśmy dalej. ( lody te były zrobione z soku kaktusowego. Tak se normalnie, legalnie zamrożone ).`



`.Czekała nas podróż nad rzekę. Gdy wreszcie doszłyśmy okazało się, że kąpią się tam jacyś ludzie. Wściekłe musiałyśmy iść na pola. I była sesja. Najpierw problem, bo Klaudia nie chciała założy butów na obcasie. Ale mi problem. Phi. Ale się udało. Pstryknęłam jej parę fotek (jedną z nich możecie zobaczyć). W drodze powrotnej Klaudia uplotła mi wianek z chabrów. Podkreśla mój kolor oczu ;) To był mój powrót do przeszłości. Właśnie w nim siedzę i znów czuję się jakbym miała 7 lat i beztrosko biegała po polach u cioci... .`

`.Pisała dla was Paffie prosto z Boston Massachusetts ;].`


`.PS: Pozdro dla Mietka z rodziną! I fajnych chłopaków z samochodu! ;*.`

czwartek, 1 lipca 2010

`.Beginnings are difficult... . ` < 3 3

`. Cześć . ! <33

`. Dzisiaj jest pierwszy dzień który będę opisywać w moim pamiętniku blogowym.. No więc obudziłam się ok. 3:00 rano i oczywiście strasznie się wystraszyłam bo oglądałam przed snem film o zjawiskach paranormalnych. Wstałam więc z łóżka i poszłam zrobić sobie kakao. `


`.Nie bój się tego, o czym myślisz .`


`.Niedługo po tym poszłam zasnąć i nie pamiętam o której zasnęłam ale obudziłam się o 9:20. Poszłam wziąć prysznic i zjadłam śniadanie. W czasie śniadania dostałam ok. 4 telefonów z tekstem 'czy wyjdę', byłam już umówiona więc odmawiałam. Ok. godziny 10 pojechałam kuzynką Agatą do galerii handlowej kupić strój kąpielowy i kilka innych bardzo 'potrzebnych' rzeczy xD Później wróciłam do domu i siedziałam na komputerze dłuuugi czas pisząc książkę :).`