`. Pobudka 3 : 00 rano, wyjazd 2 godziny potem. Podróż była krótka jeżeli chodzi o czas, ale w duszy czułam jakby to były wieki. Te 2 i pół godziny cały czas bałam się że gdy tam dojedziemy znów zacznę tęsknic za Białymstokiem. Było strasznie duszno, termometr na słońcu ukazywał 42 stopnie Celsjusza więc wyobraźcie sobie jak było duszno w nagrzanym samochodzie ( były otwarte wszystkie okna ale to nic nie dawało ). Gdy wjechaliśmy do Białegostoku pokusa była niewyobrażalna więc zajechaliśmy do MacDonalda <śmiech>. Zamówiłam sobie sałatkę i frytki a reszta to co zawsze czyli cheeseburgery, cole i frytki. Hm... normalnie tradycja <śmiech>. Potem pojechaliśmy do cioci gdzie spotkałam się z Dominiką , Magdą, Karoliną i wszystkimi znajomymi, zwiedziłam Alfę i Białą i wróciłam. Kilka godzin później wyszłam z psem na spacer i znów spotkałam Magdę i Karolinę z którymi połaziłam troszkę i  odprowadziłam psa. Zostaliśmy w Białym na noc.`
* Opis z dnia 18.07.2010 r. !
`. Gdy się obudziłam była 7 : 00. Wstałam by wziąć prysznic i zadbać o higienę, potem zjadłam śniadanie i pojechaliśmy do babci. Oczywiście wielkie zdziwienie bo mama powiedziała że jedziemy o 8 :00, ja zrozumiałam że wieczorem a chodziło o ranek ;( Nie zdążyłam spotkać się z Karoliną ( byłam z nią umówiona na 12 : 00 ) ale nie chciałam jej budzić i przy okazji wkurzać jej rodziców więc pojechałam bez uprzedzenia. Hm... potem myślałam co będzie, więc jeżeli się obraziłaś Karolino to przepraszam. U babci byłam po godzinie ale nie zostałam u niej bo nie chciałam. Jakoś tak. pojadę za 2 tygodnie. o godzinie 16 : 00 wyruszyliśmy do domu ( trasa miała 230 km ) oczywiście była burza i strasznie lało. Po drodze był tylko jeden postój koło 'Lidla'. Wróciłam do domu ok. 19 : 00.... .`
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz